sierpnia 29, 2018

Klasyk w nowym wydaniu. Koszula dla kobiecych krągłości

Klasyk w nowym wydaniu. Koszula dla kobiecych krągłości
Są takie elementy garderoby za których szycie się raczej nie zamierzam brać, to dotyczy np. jeansów,bielizny, strojów kąpielowych, męskich marynarek...Choć nigdy nie mówię nigdy, bo o koszulach też tak sądziłam. Na samą myśl o mankietach i rękawach z pęknięciem było mi gorzej, nie mówiąc już o perspektywie zrobienia tylu równych dziurek a potem przyszyciu guzików, brrr...strach mnie brał. 


Odmieniło mi się gdy szyłam sobie trzy lata temu elegancką koszulę do pracy, dlaczego ją musiałam uszyć? Bo w moim rozmiarze 48 nie było w firmie takiej dla mnie. Tamta koszula pokazała mi, że nie taki diabeł straszny, jeśli tylko wszystko robi się bez pośpiechu, planując pracę z wyprzedzeniem o kilka kroków i gdy nic nie powstaje " na oko". W koszuli brak symetrii od razu rzuci się w oczy, więc bez dobrego mierzenia ani rusz! 
Wykrój z którego teraz korzystałam jest bezproblemowy, wycięłam rozmiar 50,ale w rezultacie ujęłam zapas na szwy i wyszło takie 48 luźne. W tym modelu, który można nazwać podstawowym można zmieniać detale do woli, a za każdym razem uzyska się nową koszulę - o tym będzie kolejny post. Kto nie szył zapięcia krytego i ma stracha może na początek uszyć zwykłą listwę guzikową - uwierzcie mi to nie trwa długo. Następnym razem pokażę Wam jak to wszystko mierzę by wyszło ładnie i równo.
Wasze spostrzegawcze oczy już na pewno to zauważyły - na pierwszym zdjęciu rękaw w główce jakby opada, no niestety to zasługa moich ramion, tu na ratunek przyjdą małe poduszeczki i choć wystrzegam się ich są jednak złem koniecznym  :)



Wzorzysta bawełna od Miękkie to tkanina najwyższej jakości, praca z nią to sama przyjemność. Bardzo miła w dotyku, na ciele jeszcze milsza, prawie się nie gniecie, nie prześwituje, szyje się łatwo, a wzór jest intensywny i wyjątkowy. Nadrukowany wzór od razu wpadł mi w oko, z niego piękne będą nie tylko ubrania, ale też dodatki do domu np. poduchy. Bawełna jest dość wąska - ma ok. 112 cm , więc na koszulę musiałam zużyć aż 250 cm, ale warto było! Jestem przekonana, że będzie to jedna z tych rzeczy w mojej szafie, która pasuje na każdą okazję. Wy też tak macie? Jak się uprę na coś to chodzę w tym i chodzę, jakbym nie miała tych rzeczy w reszcie mojej 4,5 metrowej szafy ;)


We wzorze widać małe czarne elementy, to sprawiło, że sięgnęłam po czarną wypustkę i umieściłam ją przy zapięciu, guzików odpowiednich nie potrafiłam znaleźć - w końcu odprułam je od starej koszuli męża. Nie chciałam by one wychodziły na pierwszy plan, a te małe, perłowe są idealne.
Rękawy są zapinane na klasyczny mankiet z guzikiem, to też wcale nie jest takie trudne, ja odświeżyłam sobie wiedzę zerkając na tutorial burdy.




Spędziłam miłe chwile popołudniem u znajomych, miałam okazję zrobić kilka zdjęć i pokazać Wam siebie i koszulę w czasie relaksu. Tak właśnie kojarzy mi się ta koszula, narzucona niedbale na zwykły t- shirt, założona do jeansów, z podwiniętymi rękawami - nie na sztywno do biura, ale tak miękko do ogrodu...







Serdeczne miękkie pozdrowienia!
Magdalena



sierpnia 24, 2018

Bomberka dla dużego, bomberka dla małego...Bluzy w żurawie

Bomberka dla dużego, bomberka dla małego...Bluzy w żurawie
 Powoli,ale jednak nadchodzą jesienne dni, wieczory robią się już przyjemnie chłodne. Po fali tropikalnych upałów chyba już każdy trochę czeka na ten złoty czas, kiedy wieczorem można miło grzać stopy pod kocem. Jesień w tym roku to będzie też przełom dla mojej rodziny, bo nasz mały Gucio idzie do żłobka. Cierpnę na samą myśl, ale już szykuję wyprawkę co ma osłodzić tę rozłąkę.
Na początek pod maszynę poszła piękna, miodowa dresówka od Nitka i Kłębek, jest tak miła w dotyku, a wzór zachwyca! Jest raczej stabilna,ale bardzo miękka i maszyna radzi sobie z nią wyśmienicie.


Wykrój na bluzkę Gutka pochodzi z burdy 4/2017 nr 133 , mój z 3/2017 nr 125 A  - wykorzystywałam już go wcześniej do szycia moich bomberek.
Obydwa wykroje są proste i bezproblemowe. Tym razem odważyłam się też na kieszenie z wypustkami, a to wszystko za sprawą Ultramaszyny - kto nie widział niech zajrzy do jej filmików.
Ten tutorial otworzył mi oczy na kieszeń :)





 Dla mnie najtrudniejszym elementem w szyciu bomberki jest kołnierz, plisa ze ściągacza. Zawsze mierzę ją kilka razy nim przyszyję ostatecznie, w rezultacie często skracam jej długość bo nie lubię gdy ten element odstaje.



Gdy uszyłam nam te bluzy i mój mąż je zobaczył, westchnął i powiedział: ja też taką chcę! Nie mam wyjścia, z resztek muszę coś stworzyć, tym razem z czarnymi rękawami i ściągaczem. Na następnym spacerze będziemy już paradować w trójkę w tych pięknościach.


Serdeczne pozdrowienia!

Spotkajmy się również na Instagramie!

Magdalena i Gustaw Maurycy :)

sierpnia 11, 2018

Transparent bag - torebkowy hit sezonu! Jak uszyć torbę z folii?

Transparent bag - torebkowy hit sezonu! Jak uszyć torbę z folii?
Lubię obserwować modowe trendy, to co mi wpadnie w oko często wykorzystuję dla siebie. Lubię też szyciowe eksperymenty, ostatnio coraz częściej sięgam po nowe materiały. Nigdy nie pracowałam z folią, ale zachciało mi się transparentnej torby. Ktoś powie, że to rzecz mało praktyczna, a jednak da się ugryźć temat tak, by taka się stała.
Mnie też nie podoba się, że w takiej torbie wszystko jest na widoczne na wierzchu, szczególnie, że noszę zwykle wiele rzeczy...
W tej sytuacji uszycie wkładów do torby wydało mi się oczywiste... Możecie wybrać cokolwiek Wam odpowiada, a szyjąc podobny model zyskujecie masę możliwości.
Do środka można wrzucić nawet ulubioną torbę np. typu shopper, a efekt będzie - wow!






Powiedzmy, że dziś to nie będzie tutorial a raczej wskazówki, nie jestem chyba w tym jeszcze zbyt dobra, bo zapominam o różnych szczegółach. Postaram się jednak prosto wyłożyć o co mi chodzi.

Do stworzenia moich toreb użyłam: (Wszystko znajdziecie w Berotexie)

Folii pcv

Granatowej kodury

Podszewki czerwonej

Nitów skręcanych 

Knopików 

Zapięć magnetycznych 

Półkoli

Karabińczyków 

Regulatorów 

Zamka

Dodatkowo wykorzystałam resztkę tkaniny wodoodpornej od Dresówka.pl

Jak to zrobiłam krok po kroku:


  • Przygotowałam wykrój na papierze, możecie regulować dowolnie wielkość swojej torby, moja jest dość duża - wykrój to arkusz papieru o wymiarach  40 x 70, w tym dno ma 10 cm

  • Nacięłam dno - to te trójkąty po bokach - ważne aby linie poziome cięcia były o ok. 0,5cm dłuższe niż połowa cięcia pionowego - wówczas boki torby ładnie się zejdą i będzie w nich można umocować nity
  • Zwróćcie uwagę, że szerokość podstawy trójkąta to szerokość dna - możecie je sobie wybrać dowolnie

  • Wycinamy w folii - ja cięłam nożyczkami, można użyć noża i maty samogojącej. Przy nożyczkach należy uważać aby to cięcie było precyzyjne i wykonane za jednym razem

  • Teraz czas na dziurki - tu przydał mi się zestaw kaletniczy kupiony kiedyś w Biedronce, zaznaczyłam na jednej stronie schemat jak ja dziurkowałam, oczywiście trzeba to powtórzyć na dwóch stronach



  • Dziurki wyciskałam z podwójnej warstwy żeby się ładnie poskładały

  • Teraz czas na nity i spinanie torby: najpierw dno, trafiamy trzema dziurkami do siebie i gotowe - zakręcamy nit (na zdjęciu widać, że pasują do siebie)





Po wkręceniu nitów, bez ostatniego u góry wycinamy dwa paseczki na uchwyt do półkoli - ja cięłam 2 cm na 7 cm; w odległości 0,5 cm od końca robimy dziurki, teraz można dokręcić uchwyty i założyć półkola
  • Torba już prawie gotowa! Obyło się bez szycia :) Kto jak ja nie ma stopki kroczącej jest zadowolony, prawda?

Teraz wystarczy doszyć pasek w dowolnym, wybranym przez siebie kolorze lub kolorach i zewnętrze gotowe! Możecie oczywiście wykorzystać gotowy pasek od jakiejś innej torby jeśli nie jesteście jeszcze szyjący!

Wnętrze torby to już bardzo indywidualna sprawa, można szyć z czego dusza zapragnie, warto pamiętać aby uchwyty z półkolami wyszły na tej samej wysokości co w torbie matce, wtedy wielkość torby będzie odpowiadała tej foliowej przynajmniej na szerokość, co pozwoli zrobić w środku zapięcie na zamek lub magnetyczne.

Ja skorzystałam z tego samego kroju - nie cięłam dna w trójkąt tylko składałam do środka, materiały usztywniłam żeby całość prezentowała się dobrze. W torbie z kodury wyhaftowałam przód w liście, to haft z ręki bez rysowania wzoru, zwykły ścieg i stopka. Tu możecie zaszaleć. Trawki to ścieg z mojej Janomki. Torba z żurawiami powstała z resztki wodoodpornej tkaniny od dresówka.pl.



Pierwszy raz wszywałam taki zamek z metra i powiem Wam, że nie było problemów z nawleczeniem suwaka :)






Na filmie na Insta możecie zobaczyć te trzy oblicza torebki, już wkrótce wezmę się za kolejne...
Jeśli coś jest nie zbyt jasne - piszcie do mnie!

pozdrowienia
Magdalena



sierpnia 05, 2018

Dziewczyna jak malina. Różowa lniana sukienka

Dziewczyna jak malina. Różowa lniana sukienka
 Len jest wspaniały! Lubię nawet te lekkie szlachetne zagniecenia, kiedy len jest dobrej jakości nie ma z nim problemów ani w szyciu,ani w noszeniu.
To lato obfituje na sklepowych wystawach w pastelowe,lniane sukienki, ja też o takiej marzę. Najpierw jednak skusił mnie intensywny, nietuzinkowy kolor - malina w lnach od Milo Fabrics. Nie potrafiłam sobie odmówić...




 Skorzystałam z wykroju Simplicity, bo marzyła mi się szmizjerka, w trakcie jedna zrezygnowałam z pomysłu umieszczenia na całości guzików. Wykrój jest prosty w szyciu, jednak musiałam nanieść pewne zmiany. Talię podniosłam do góry o jakieś 2,5 cm , bo oryginalnie była ona dla mnie w nie korzystnym miejscu, stójkę lekko zwęziłam - w sumie mam ochotę jeszcze trochę ją uszczuplić. Często jest tak, że ostateczne korekty nanoszę już po dłuższym używaniu czegoś, bo wtedy dokładnie widzę co mi przeszkadza. Póki co reszta mi odpowiada, może tylko nie ten upał, tu nawet len nie pomoże.


 Jeszcze kilka słów o lnie - szyje się gładziutko, wystarczy zaprasować i pięknie nie układa to co trzeba. Kuszą mnie jeszcze inne kolory bo lato trwa, a taka zielona sukienka na ramiączkach byłaby cudowna. Ja nie lubię połączenia nowoczesnych krojów z lnem, jakoś mi nie pasują do siebie, stąd te rękawy do łokcia i długość na którą pewnie niektórzy będą psioczyć ...

 Spójrzcie jeszcze raz na kolor - zdjęcia na początku posta były robione rano, te pod spodem już przy zachodzie - jest różnica. Ten kolor wieczorem aż się żarzył, musiałam go na zdjęciach lekko skorygować.

 Kochacie len? Zajrzyjcie koniecznie do Milo Fabrics, bo wybór kolorów jest ogromny i na pewno znajdziecie swój wymarzony. Jeśli początkujecie w szyciu len również jest dla Was, pamiętajcie o wypraniu go ręcznie przed szyciem bez zgniatania i prasowaniu przy szyciu a wszystko się uda!

Pozdrawiam
Magdalena

Ps. Na Instagramie obiecywałam sesję w wyjątkowym miejscu,ale splot zdarzeń sprawił, że tam nie dotarłam, mam nadzieję, że wydarzy się to wkrótce
Copyright © 2016 Robak XXL , Blogger