
Szyję od kiedy byłam mała, najpierw igłą do szycia ręcznego, potem na małej maszynie dla dzieci, a potem na starym Łuczniku Babci Kazi i zamiast na 18-te urodziny kupić sobie cokolwiek modnego ja kupiłam maszynę do szycia. Szczęście związane z kawałkami tkanin i nowymi wydaniami burdy czekającymi w kiosku towarzyszyło mi przez całe Liceum, potem wyjeżdżając na studia wiedziałam, że cały mój szyciowy...