Pakowanie walizki na wakacje to dla mnie długotrwały proces - zaczyna się w głowie na długo przed dniem wyjazdu. Nauczona doświadczeniem wiem, że bez solidnego planu zabiorę rzeczy w których zwykle chodzę mimo, że nie bardzo nadają się na podróż. Teraz mam kilka punktów, które garderoba wakacyjna musi spełnić, żeby nie psuła mi nerwów podczas wczasów.
Po pierwsze wszystkie rzeczy muszą być kolorowe, lekkie i małe po złożeniu ( wtedy mogę zabrać więcej!), gnieść się mało lub najlepiej wcale. Druga sprawa to dopasowanie - zabieram te "góry" i te "doły", które do siebie pasują i z których mogę stworzyć wiele zestawów. Na koniec rzecz najważniejsza - oprócz wygodnych, miękkich dzianin na plażę zabieram kilka ultrakobiecyh sukienek i ciuchów na wieczorne wypady z mężem na miasto żeby poczuć się tak ach!
Dziś chcę Wam pokazać sukienkę na zakupy i dzienne wyprawy po kamiennych uliczkach chorwackich miasteczek - jest lekka, chłodzi bo to sztuczny jedwab, dłuższe rękawy okryją rozgrzane słońcem ciało, spódnica nie krępuje ruchów mimo, że zwęża się ku dołowi - z tyłu umieściłam pęknięcie.Nad talią umieściłam szarfy do wiązania żeby dopasować sukienkę do figury, które z przodu wychodzą z dwóch małych plis jak w wykroju, który poniżej. Muszę jeszcze przemyśleć dekolt, bo nie wiem czy nie jest za mały, ale mam jeszcze dwa tygodnie więc sprawdzę ją w polski upał jeśli jeszcze się przydarzy.