Lubię obserwować modowe trendy, to co mi wpadnie w oko często wykorzystuję dla siebie. Lubię też szyciowe eksperymenty, ostatnio coraz częściej sięgam po nowe materiały. Nigdy nie pracowałam z folią, ale zachciało mi się transparentnej torby. Ktoś powie, że to rzecz mało praktyczna, a jednak da się ugryźć temat tak, by taka się stała.
Mnie też nie podoba się, że w takiej torbie wszystko jest na widoczne na wierzchu, szczególnie, że noszę zwykle wiele rzeczy...
W tej sytuacji uszycie wkładów do torby wydało mi się oczywiste... Możecie wybrać cokolwiek Wam odpowiada, a szyjąc podobny model zyskujecie masę możliwości.
Do środka można wrzucić nawet ulubioną torbę np. typu shopper, a efekt będzie - wow!
Powiedzmy, że dziś to nie będzie tutorial a raczej wskazówki, nie jestem chyba w tym jeszcze zbyt dobra, bo zapominam o różnych szczegółach. Postaram się jednak prosto wyłożyć o co mi chodzi.
Do stworzenia moich toreb użyłam: (Wszystko znajdziecie w Berotexie)
Folii pcv
Granatowej kodury
Podszewki czerwonej
Nitów skręcanych
Knopików
Zapięć magnetycznych
Półkoli
Karabińczyków
Regulatorów
Zamka
Dodatkowo wykorzystałam resztkę tkaniny wodoodpornej od Dresówka.pl
Jak to zrobiłam krok po kroku:
- Przygotowałam wykrój na papierze, możecie regulować dowolnie wielkość swojej torby, moja jest dość duża - wykrój to arkusz papieru o wymiarach 40 x 70, w tym dno ma 10 cm
- Nacięłam dno - to te trójkąty po bokach - ważne aby linie poziome cięcia były o ok. 0,5cm dłuższe niż połowa cięcia pionowego - wówczas boki torby ładnie się zejdą i będzie w nich można umocować nity
- Zwróćcie uwagę, że szerokość podstawy trójkąta to szerokość dna - możecie je sobie wybrać dowolnie
- Wycinamy w folii - ja cięłam nożyczkami, można użyć noża i maty samogojącej. Przy nożyczkach należy uważać aby to cięcie było precyzyjne i wykonane za jednym razem
- Teraz czas na dziurki - tu przydał mi się zestaw kaletniczy kupiony kiedyś w Biedronce, zaznaczyłam na jednej stronie schemat jak ja dziurkowałam, oczywiście trzeba to powtórzyć na dwóch stronach
- Dziurki wyciskałam z podwójnej warstwy żeby się ładnie poskładały
- Teraz czas na nity i spinanie torby: najpierw dno, trafiamy trzema dziurkami do siebie i gotowe - zakręcamy nit (na zdjęciu widać, że pasują do siebie)
- Torba już prawie gotowa! Obyło się bez szycia :) Kto jak ja nie ma stopki kroczącej jest zadowolony, prawda?
Teraz wystarczy doszyć pasek w dowolnym, wybranym przez siebie kolorze lub kolorach i zewnętrze gotowe! Możecie oczywiście wykorzystać gotowy pasek od jakiejś innej torby jeśli nie jesteście jeszcze szyjący!
Wnętrze torby to już bardzo indywidualna sprawa, można szyć z czego dusza zapragnie, warto pamiętać aby uchwyty z półkolami wyszły na tej samej wysokości co w torbie matce, wtedy wielkość torby będzie odpowiadała tej foliowej przynajmniej na szerokość, co pozwoli zrobić w środku zapięcie na zamek lub magnetyczne.
Ja skorzystałam z tego samego kroju - nie cięłam dna w trójkąt tylko składałam do środka, materiały usztywniłam żeby całość prezentowała się dobrze. W torbie z kodury wyhaftowałam przód w liście, to haft z ręki bez rysowania wzoru, zwykły ścieg i stopka. Tu możecie zaszaleć. Trawki to ścieg z mojej Janomki. Torba z żurawiami powstała z resztki wodoodpornej tkaniny od dresówka.pl.
Pierwszy raz wszywałam taki zamek z metra i powiem Wam, że nie było problemów z nawleczeniem suwaka :)
Na filmie na Insta możecie zobaczyć te trzy oblicza torebki, już wkrótce wezmę się za kolejne...
Jeśli coś jest nie zbyt jasne - piszcie do mnie!
pozdrowienia
Magdalena