sierpnia 15, 2017

urlopowy niezbędnik - po raz pierwszy kapelusz

 Dziś podjęłam się wyzwania - uszyć kapelusz na wyczekane włoskie wakacje. Nie miałam wykroju, przeszukałam sieć i znalazłam. Wykrój wydawał się prosty, jednak miałam problem z jego dopasowaniem, kapelusz okazał się za duży, mimo dwukrotnego przerabiania musiałam w efekcie wszyć gumę do tyłu( polecam zmierzyć się dobrze przed szyciem).Nie przeszkadza mi to, kapelusz ma mnie chronić przed słońcem i to zadanie powinien spełniać bez zarzutu dzięki temu, że rondo jest ogromne. Dla usztywnienia jego brzegów wszyłam fiszbinę, dzięki niej kształt kapelusza można modelować. Jest swobodny i zawadiacki, przewiewny i wygodny, zobaczymy jak zadziała na plaży...
 Kapelusz uszyłam z resztki bawełny wykorzystanej na spódnicę, którą mam nadzieję jak najszybciej Wam pokazać, już czeka w szafie...








Tak! kapelusz to stanowczo coś do urlopowego niezbędnika, oprócz niego mam jeszcze słomkowy i czapeczkę z daszkiem świetną do pływania, ale kusi mnie żeby uszyć podobny tylko pasiasty i z mniejszym rondem, zobaczę na co mi czas pozwoli.
Ps. Sesja na szybko w moim ogrodzie, na zdjęciach moja duma - cynie, echinacee i gaura

Pozdrawiam
Magdalena

Podsumowanie:

Koszty: 0,5m bawełny - 5zł, guma i nici ok 2zł, razem 7zł

Czas  przygotowania: 1,5 h

Stopień trudności: łatwe

2 komentarze:

  1. Rewelacyjny kapelusz. Szkoda że nie pomyślałam o takim wybierając się urlop. Tylko nie wiem czy takowy pasuje w góry, chociaż to tylko góry Świętokrzyskie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Robak XXL , Blogger