listopada 05, 2017

Czerwony Kapturek kontra Płaszcz Morderca

 Dziś opowiem Wam bajkę...
Dawno, dawno temu (może ze trzy tygodnie), dziewczyna zwana Kapturkiem (zupełnie bez sensu) zapragnęła czerwonego wdzianka, do chadzania po lesie i w gąszczu miasta. Marzyła o kobiecym stroju z piękną pelerynką lekko ujmującą ramiona, taką w stylu paryskim może (choć w Paryżu nigdy nie była). Jak to w życiu bywa zamiast tego co chciała, na drodze do szczęścia  - w sposób jakże nieoczekiwany stanęła jej przeszkoda. Zamiast uroczego palta z peleryną pojawił się Płaszcz Morderca. Droga do spełnienia marzeń stała się tak długa i pełna udręki, że gotowa była już porzucić swe nadzieje i w kąt zamknąć do pudła na wieki tego stwora, co wyszedł spod maszyny. Nie będziesz mi tu już więcej igieł łamać! Nie będę Cię już więcej prasować! Nie spojrzę na Ciebie już nigdy! - wrzeszczała w myślach kolejny raz prując kołnierz. Nadeszła noc i odpoczynek, pod powieki nadciągał spokojny sen i znów się pojawiła ta myśl kłująca - nie! nie mogę zmarnować tej czerwieni! Poranek przyniósł nowe siły i pogodzenie, że już na pelerynę to nie starczy materii, że czas elegancką podszewkę paisley wszyć i spojrzeć znów do lustra. Spojrzała - jej oczom ukazał się inny obraz niż wcześniej -  z chaosu wydobył się kształt, zarysowała się dumna kobieca postać...Po tygodniach walki - zwycięstwo! 


















 Płaszcz morderca powstał z wykroju na płaszcz oversize z burdy 8/2014 nr 128. Na pierwszy rzut oka wydawał się prosty "jak budowa cepa"... Cóż, niespodzianki to moja specjalność :)

 Najpierw powiększyłam wykrój, bo te burdowe kończyły się na 44 - błąd, płaszcz okazał się nie tyle oversize co stanowczo za duży, więc musiałam poprawić (chyba jeszcze trochę go zmniejszę) Kieszenie poszły łatwo, więc sądziłam, że mam już z górki. Taaa... kołnierz to był ten moment kiedy chciałam się poddać, pierwszy raz od ho ho, był jakby za krótki. Mierzyłam, sprawdzałam - w końcu napisałam do dziewczyn na grupie i dostałam wsparcie, od Anetty, która tez szyła ten model. Wycięłam kołnierz po raz kolejny. Podszewka to już była przyjemność. Przyznam się Wam, że to wcale nie pełna wersja tej opowieści. Zaplanowałam pelerynę, nie wiem jak ja to zmierzyłam brakło mi może z 10 cm, ale brakło i peleryny dodatkowej nie ma. Miało być rozcięcie z zakładką na tyle, ale po nieudanych próbach wszycia do niego podszewki tak by wszystko grało - zrezygnowałam.
Efekt końcowy mnie zadowala, płaszcz jest oryginalny i w pięknym kolorze. Bardzo przypadły mi do gustu wywijane mankiety, które celowo trochę marszczą rękaw - takie efekt niedbałej elegancji. Cały czas jednak rozważam, czy jeszcze go nie skoryguję bo trochę jest luźny. A może zrobić takie podwójne zapięcie jak u Anetty? Hmmm....
 Zmęczyłam się psychicznie tym płaszczem, ale w myślach już kolejny... Jeśli szykujecie się do szycia okrycia na jesień to polecam Wam z całego serca kurs krok po kroku, Beata poprowadzi Was "za rękę" po tej wyboistej drodze ;)

Pozdrawiam serdecznie
Magdalena


Podsumowanie:

Koszty: tkanina flausz na płaszcz - 60 zł, podszewka 20zł, zatrzaski 2zł, całość 82 zł

Czas przygotowania: wiele godzin - nie zliczę :)

Stopień trudności: dla cierpliwych

31 komentarzy:

  1. Kochana, płaszczyk pierwsza klasa !!! Fantastycznie wygladasz w tym kolorze, powinnaś częściej nosić takie. No to kiepsko, że są niedociągnięcia w wykroju, jakoś się nigdy nie spotkałam, albo może nie zauważyłam, bo zawsze szyję po swojemu :D
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ja zawsze unikałam czerwieni,ale to się musi zmienić :)Pomęczyłam się,ale warto było!

      Usuń
  2. Właśnie oglądam DZIEN DOBRY TVN.Podobno czerwień to hit sezonu ��

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny płaszcz. Podziwiam za umiejętność szycia takich pięknych rzeczy to dla mnie prawdziwa czarna magia. Co prawda mam maszynę, ale raczej się kurzy :-) Zapraszam do siebie po pomysły na stylizację http://inspirujacaxlka.pl/category/moda/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam Cię do śledzenia :)

      Usuń
  4. Ładnie Ci w tym kolorze. Gratuluję umiejętności i życzę mniej irytujących kolejnych projektów :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Płaszcz jest bardzo piękny. I kolor i krój fantastyczne. Niestety to dla mnie zbyt skomplikowany projekt - może kiedyś... Na mam inspirację zakupową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Płaszcz wymaga trochę czasu i cierpliwości, ale warto spróbować i krok po kroku uszyć nie spiesząc się z niczym. Radość z własnoręcznie stworzonego płaszcza jest ogromna :)

      Usuń
  6. Płaszczyk pierwsza klasa. Kolor idealnie pasuje do jesiennych dni i przede wszystkim do Ciebie. Wyglądasz wspaniale w tym kolorze! Ja osobiście nic bym nie poprawiała - dla mnie wygląda świetnie :) Gratuluję cierpliwości. Sama nigdy płaszcza nie szyłam, za to moja mama kilka ma na swoim koncie, więc wiem, że to nie jest bułka z masłem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polubiłam się z tym kolorem, już planuję sukienkę w tej tonacji :) Ja też na początku mojej kariery szyciowej nie brałam się za płaszcze,ale w końcu trzeba próbować, żeby się czegoś nauczyć:)

      Usuń
  7. Przyłączę się do komplementów i napiszę, że pięknie Ci w tym kolorze (i płaszcza i szminki). W takiej stylizacji świetnie prezentowałabyś się na paryskiej ulicy.

    P.S. Stawiam pierwsze kroki w szyciu i jesteś jednym z blogów, które odwiedzam, żeby dodać sobie motywacji. Też chcę kiedyś umieć uszyć takie fajne rzeczy i kiedy widzę takie wpisy, dodaje mi to sił, żeby brnąć przez pierwsze szyciowe wpadki i się nie poddawać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szalenie mi miło czytać takie słowa, być dla kogoś inspiracją to zaszczyt :) Nie zrażaj się wpadkami, jak czytałaś - nawet Ci co długo szyją mogą napotkać problemy i niespodzianki przy szyciu,ale warto zebrać się w sobie i działać dalej.Zapraszam do grupy na Facebooku, którą prowadzę - możesz spotkać tam innych szyciowych pasjonatów i wiele skorzystać :)

      Usuń
  8. Z biciem serca czekałam, aż przeczytam: "czas przygotowania 3 godziny". Wtedy to byłaby totalna załamka. U mnie zmęczenie psychiczne następuje tak prędko, że każda szciowa robótka - nawet ta najmniejsza - swoje musi odleżeć. Zatem nigdy nie jest finalizowana jednodniowo. Płaszcz przepiękny, ale raczej malinowy, niż czerwony. Ach, czy ja kiedyś wreszcie zabiorę się za szycie swojego, niebieskiego (materiał czeka już od trzech lat).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, ja myślałam, ze to będą 3 godziny;)Malina - zgadzam się, chociaż aparat trochę ten kolor wyostrza, w każdym świetle wygląda trochę inaczej. A Ty nie marudź tylko bierz się za swój płaszcz i już!

      Usuń
  9. Płaszczyk wygląda wspaniale, aż jestem w szoku że ten "morderca" wypił z Ciebie ostatnie siły:) Wykrój ciekawy może się podejmę, jak nie kupię w sklepie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to do szycia! Ja widzę, że w sklepach jest wszędzie to samo,albo cena zaporowa to się nie zastanawiałam - lepiej kupić wymarzony materiał i uszyć coś oryginalnego.

      Usuń
  10. Wyszedł bardzo ładnie i wyglądasz w nim super, miałam ten sam problem z szerokością i zrobiłam jak zauważyłaś dwurzędowy, trochę go to zmniejszyło. Ogólnie jest bardzo fajnie i te kieszenie to dobry pomysł, dodają uroku. :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez się nad tym zastanawiam, pochodzę i zobaczę jak jest. Chciało mi się takich eleganckich kieszonek i są moją dumą ;)

      Usuń
  11. Bardzo dobrze wyglądasz w tym kolorze. Płaszczyk śliczny�� sama mam podobny. Lubię zabawę kolorem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham kolory i już dawno pożegnałam się z czernią :)Dzięki za odwiedziny! Zapraszam znów!

      Usuń
  12. Piękny płaszcz. Sama mam podobny w tym kolorze, ale nie pomyślałam, jak pięknie będzie wyglądać w zestawieniu z błękitną koszulą. Dzięki za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię połączenie nieoczywiste,z czernią czerwień wydaje się zbyt poważna jak na wycieczkę do lasu :)

      Usuń
  13. Przepiękny płaszcz, uwielbiam czerwony kolor. Szczerze podziwiam za samodzielne wykonanie. Ja nie mam takich zdolności, chociaż ciocia kiedyś próbowała mnie nauczyć. I zestawienie z błękitną koszulą jest bardzo ładne. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tylko kwestia zdolności,ale ćwiczeń - ja myślę, że dla chcącego nic trudnego! Dziękuję za odwiedziny!

      Usuń
  14. Przepiękny! Kocham czerwień... no i fuksję. Aż mi się zachciało mieć taki...

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie Ci w czerwieni! A płaszczyk cudowny, gratuluję talentu i... cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Robak XXL , Blogger