Godzina? Tak! Ale przyznaje się bez bicia - nie dekatyzowałam, zrobiłam ciut luźniej gdyby chciała się zbiec w praniu, choć nie sądzę, nie rysowałam nowego kroju bo wykorzystałam mój ulubiony z Simplicity( ten sam co tu - http://robakxxl.blogspot.com/2018/09/idzie-jesien-w-sukience-z-batikuo.html )
Wspaniały materiał od Nitka i Kłębek kroił się gładko, szył cudnie i nosi się przyjemnie. Ta energetyzująca krata rozweseli każdy ponury, zimowy dzień. Jeśli i Wam tak przypadła do gustu zajrzyjcie koniecznie do sklepu - TU
Wracam do pracy w Ogi JO, bo ten między świąteczny muszę wykorzystać maksymalnie...
Magdalena
Zdjęcia w cudownym miejscu - kawiarni Kogucik w Pisarzowicach :) Zrobił mąż
Kroiłaś godzinkę. Uff, już myślałam, że uszyłaś w godzinkę. Prześliczna.
OdpowiedzUsuńUhm uszylam w godzinkę ktora wykroilam z czasu haha
UsuńNaprawdę rozweselająca. Bardzo mi się podoba! Pięknie Ci w niej.
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńMasz rację, kolor mega energetyczny! A sprawdzone wykroje są najlepsze :)
Pisarzowice? Niedaleko Kęt?
Pozdrawiam,
Kasia
Tak Kasiu to te Pisarzowice
UsuńAle przepraszam bardzo, czy Ty potrafisz zatrzymywać czas? :) Nawet gdybym miała wszystko gotowe, nie dałabym rady uszyć sukienki w godzinę. Chyba że tubę z dzianiny na owerloku. Muszę szczękę z podłogi pozbierać.
OdpowiedzUsuńA sukienka bardzo mi się podoba! Jest taka radosna i energetyczna! Od razu pozytywnie nastraja.
Haha! Ja ostatnio żyję w ciągłym niedoczasie :) ale jednak sukienkę umiem uszyć w godzinę jak mam sprawdzony wykrój :) Ja kraty nie lubię,ale tą sukienkę przez jej energię lubię bardzo :)
Usuń