Oglądając wykroje Simplicity z serii Project Runway wymyśliłam sobie kombinezon. Któregoś lata obejrzałam chyba wszystkie zaległe odcinki w wersji amerykańskiej tego show z projektantami. Oczywiście mnóstwo tam wyreżyserowanych scen i sztucznie naganianej dramy, ale i tak uważam, że warto obejrzeć - można się wspaniale zainspirować.
Mam ulubiony jeden kombinezon- ten z lata, bardzo dobrze się sprawdził podczas wakacji, a ja czułam się w nim ładnie i zgrabnie. Pomyślałam o nowej wersji z koszulową górą na wiosnę.
Zaczęło się wspaniale - od modalu w dwóch eleganckich kolorach - beżu i graficie oraz wykroju Simplicity od Outletu Tkanin. Przygotowałam wykrój bez obaw, wycięłam i zszyłam.
Przy szyciu kombinezonu warto uszyć osobno górę i dół, łatwiej wykończyć detale koszulowej góry gdy nie ma do niej doczepionych spodni (czyli dodatkowej ilości materiału). Przygotowałam spodnie, połączyłam jedno z drugim, przymierzyłam. I tu zaczęły się schody - zwyczajnie moje założenia były błędne. W pięknym odcieniu beżu i z kokardą na przodzie wyglądałam hmm... jakbym rozmyła się we mgle, zniknęłam. Sprułam, zaczęłam kombinować co z tym przodem zrobić - dołożyłam złote guziki - było już lepiej... Zszyłam całość - nadal mi czegoś brakowało, teraz spodnie wydawały się jakby zbyt szerokie. Sprułam, skróciłam stan góry o jakieś 5 cm, bo efekt zbluzowania przy guzikach i zatrzaskach pod nimi był nieodpowiedni. Zwęziłam lekko spodnie, zszyłam całość, łącznie z wszyciem gumy w pasie. Przymierzyłam - znów coś mi nie grało, nadal byłam bezbarwna. Wyjęłam z pudła wszystkie aplikacje, żadne nie pasowały do stylu jaki chciałam osiągnąć. Przypomniały mi się stare guziki w zapasach, przyszyłam - to było za mało, dołożyłam pliskę z ciemniejszej tkaniny. Żeby nie było tak łatwo wpadłam na to, że spodnie ożywię lampasami - sprułam, odmierzyłam, przyszyłam. Uff, wszystko gra :)
Uparłam się na ten kombinezon i już, jak się będzie nosić nie wiem, ale tkanina jest wiotka i chłodna więc może posłużyć nawet w cieplejsze dni.
Modal ma taki subtelny połysk, odpowiedni również dla większych sylwetek, tkanina jest bardzo przyjemna w dotyku, nie rozciąga się nic, natomiast gniecie się i owszem - ale w szlachetny sposób, jak len. Na letnią sukienkę lub bluzki będzie fantastyczna.
Jeśli jesteś xx-elką jak ja nie musisz unikać kombinezonów, zwróć uwagę jednak na kilka rzeczy:
Mam ulubiony jeden kombinezon- ten z lata, bardzo dobrze się sprawdził podczas wakacji, a ja czułam się w nim ładnie i zgrabnie. Pomyślałam o nowej wersji z koszulową górą na wiosnę.
Zaczęło się wspaniale - od modalu w dwóch eleganckich kolorach - beżu i graficie oraz wykroju Simplicity od Outletu Tkanin. Przygotowałam wykrój bez obaw, wycięłam i zszyłam.
Przy szyciu kombinezonu warto uszyć osobno górę i dół, łatwiej wykończyć detale koszulowej góry gdy nie ma do niej doczepionych spodni (czyli dodatkowej ilości materiału). Przygotowałam spodnie, połączyłam jedno z drugim, przymierzyłam. I tu zaczęły się schody - zwyczajnie moje założenia były błędne. W pięknym odcieniu beżu i z kokardą na przodzie wyglądałam hmm... jakbym rozmyła się we mgle, zniknęłam. Sprułam, zaczęłam kombinować co z tym przodem zrobić - dołożyłam złote guziki - było już lepiej... Zszyłam całość - nadal mi czegoś brakowało, teraz spodnie wydawały się jakby zbyt szerokie. Sprułam, skróciłam stan góry o jakieś 5 cm, bo efekt zbluzowania przy guzikach i zatrzaskach pod nimi był nieodpowiedni. Zwęziłam lekko spodnie, zszyłam całość, łącznie z wszyciem gumy w pasie. Przymierzyłam - znów coś mi nie grało, nadal byłam bezbarwna. Wyjęłam z pudła wszystkie aplikacje, żadne nie pasowały do stylu jaki chciałam osiągnąć. Przypomniały mi się stare guziki w zapasach, przyszyłam - to było za mało, dołożyłam pliskę z ciemniejszej tkaniny. Żeby nie było tak łatwo wpadłam na to, że spodnie ożywię lampasami - sprułam, odmierzyłam, przyszyłam. Uff, wszystko gra :)
Uparłam się na ten kombinezon i już, jak się będzie nosić nie wiem, ale tkanina jest wiotka i chłodna więc może posłużyć nawet w cieplejsze dni.
Modal ma taki subtelny połysk, odpowiedni również dla większych sylwetek, tkanina jest bardzo przyjemna w dotyku, nie rozciąga się nic, natomiast gniecie się i owszem - ale w szlachetny sposób, jak len. Na letnią sukienkę lub bluzki będzie fantastyczna.
Jeśli jesteś xx-elką jak ja nie musisz unikać kombinezonów, zwróć uwagę jednak na kilka rzeczy:
- wybierz model z miękkiej, lejącej tkaniny lub dzianiny, która ładnie opływa ciało
- sprawdź czy kombinezon dobrze układa się na pupie, jeśli się marszczy prawdopodobnie stan góry jest za krótki
- nie wybieraj kombinezonu z bardzo obcisłymi spodniami - to tylko podkreśli niepotrzebnie nierówności ciała
- zwróć uwagę na dekolt - wybierz ten zakładany kopertowo lub z elementami wertykalnymi jak ja - np. z szarfami
- postaw na pionowe detale - obszycia i lampasy - to wydłuży optycznie sylwetkę
- nie musisz nosić tylko gładkich tkanin - wybierz duży, oryginalny wzór
- załóż obcasy lub koturny, bądź pewna siebie i ruszaj w Świat!
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wspieranie mnie podczas konkursu na Szyciowy Blog Roku - we wtorek poznamy szczęściarzy, którzy zwyciężyli. Sesja jak widać tym razem nie do końca wyszła jak chciałam, ale cyknę jeszcze coś w innej scenerii i wrzucę na Instagram wkrótce!
Magdalena