jesienny żakiet inaczej

Zrobiłam sobie taką próbę szycia w postaci żakieto-kurtki na jesień z ogromnym kołnierzem i rękawami ze skórki konfekcyjnej a to właśnie po to aby zdecydować się w końcu na jakiś model ze skórą, który by mi odpowiadał. Teraz już wiem czego mi potrzeba! W szyciowej poczekalni już czeka kremowa skórka i reszta chanelki z której szyłam mój pierwszy płaszcz baryłkowaty.
Żakiet jest na podszewce, ale nie ocieplony, zapiany na dwie napy asymetrycznie żeby kolnierz się dobrze układał.Szycie ze skórki nie było proste mimo, ze posiadam specjalną stopkę z rolkami, ta skórka jest dość sztywna i nie rozciągliwa co nastręczało mi wiele problemów. Najbardziej nie odpowiada mi fakt, że rękaw nie może być węższy u nasady, bo wówczas czułabym się w tej kurtce jak w zbroi i o wszelkiej swobodzie ruchów możnaby zapomnieć.Ten kołnierz nie spełnia moich oczekiwań więc jednak muszę spędzić nad jego konstrukcją więcej czasu niż przypuszczalam, ale w żakiecie już zostanie, bo zły nie jest. W środę zabrałam się też za szycie spódnic ołówkowych bo doszłam do wniosku, że przyda się jakaś nowa w innym kolorze niż czarny, no i tak powstały trzy egzemplarze m.in. ten ze złotymi ćwiekami.