maja 08, 2018

Samuraj w spódnicy? Kuloty w stylu japońskim

 Dziś o recyklingu ubraniowym. Miałam kiedyś sukienkę szytą na okazję rodzinną, możecie zobaczyć ją tu. Sukienka bardzo się udała i spisała się wspaniale podczas imprezy,ale później odwiesiłam ją do szafy i już tak wisiała, nie było okazji jej ubrać.




 W majowym międzyczasie (czyli między szyciem kostiumów dla dzieci, pracą w ogrodzie, wycieczkami i tysiącem spraw) naszło mnie na szycie spódnico - spodni. Przeglądnęłam pinteresta w szerz i wzdłuż i zamarzyły mi się kuloty granatowe ze złotymi guzikami, ale nie takie proste tylko z kombinowaniem - żeby na pierwszy rzut oka nie wyglądały na spodnie.
Tkanina z sukienki okazała się idealna, bo było jej dużo - wykorzystałam całą szerokość spódnicy i nie można nazwać tego profesjonalnym konstruowaniem wykroju, bo o tym pojęcia nie mam,ale wykroiłam w końcu te portki.
Jedną z moich inspiracji były spodnie samurajów - Hakama, ekstremalnie szerokie i układane w pasie. Na sesję zdjęciową wybrałam się więc do ogrodów japońskich, jak wiecie już z Instagrama sesje były dwie, bo portki po pierwszej wymagały korekty. Na drobnej przeróbce się nie skończyło, musiałam przestawić kontrafałdy w zupełnie inne miejsce żeby spodnie leżały lepiej.




Spodnie tej długości i szerokości to jest stylizacyjne wyzwanie, dla dużej sylwetki tym bardziej,ale ja lubię modowe eksperymenty. Może te spodnie nie do końca są takie jakie chciałam i pewnie lepiej wyglądały by z niebotycznymi obcasami,ale przecież ja kocham sandały. Uznaję je za moją pierwszą próbę tego typu, kolejne kuloty może jednak zrobię ciut krótsze. W tym modelu podoba mi się jednak bardzo brak szwu na bokach i głębokość kotrafałd, złote guziki pasowały mi do tego granatu i pewnie całość będzie świetnie wyglądać w stylu marynarskim z koszulką w paski.


 


Nie miałam wykroju na te spódnico-spodnie, powstały one w oparciu o wykrój na proste spodnie, który został przeze mnie przemodelowany,a że nie znam się na konstruowaniu wszystko odbyło się metodą prób i błędów. Jednak kto nie próbuje ten nic nie ma...

Ps. Jeśli chcecie zobaczyć te spodnie w ruchu zapraszam na mój Instagram!

Pozdrawiam serdecznie

Magdalena


10 komentarzy:

  1. Magda, jestem tymi kulotami zachwycona, choć bardzo szkoda mi tej pięknej sukienki, z których powstały :). Wymyśliłaś to pierwszorzędnie i tak samo uszyłaś i jeszcze do tego nie korzystałaś z żadnego wykroju. Czapki z głów! Bardzo jestem ciekawa, jak będą wyglądać w marynarskim wydaniu. Mam nadzieję, że pokażesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Kasiu doszłam do wniosku, że marnuje mi się potencjał tkaniny gdy nie noszona sukienka wisi w szafie, teraz przynajmniej będzie w użyciu. Oczywiście, że pokaże je w wydaniu marynarskim, nawet kupiłam tkaninę na bluzkę do zestawu :) Dziękuję jak zawsze za Twoje miłe słowa i pozdrawiam

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez chce spodnico spodnie, fajne Twoje!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Woow! Przepiękne są te spodnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, są dodatkowo bardzo wygodne,ale jednak guziki muszę rozsunąć szerzej :)

      Usuń
  6. Najlepiej ze szpilkami wyglądają te spodnie. Noga się wydaje dłuższa, na https://butymodne.pl/espinto-skora-naturalna-p144.f125.html jest kilka fajnych wzorów które idealnie będą wyglądały z kulotami. Spodnie są wygodne ale trzeba wiedzieć jak je nosić.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Robak XXL , Blogger