Inspiracja to coś co sprawia, że nawet po długim czasie nastrój miejsca, zdarzenia, osoby, koloru czy zapachu utrzymuje się we mnie. Zawsze towarzyszy temu emocja, nie zawsze ta sama, ale tu chodzi o zachwyt. Neobarokowe wnętrze Pałacu w Pszczynie może pochłonąć swoim blaskiem i dziwną delikatnością, którą oczywiście trudno przenieść na wytwory swoich rąk, ale można chociaż spróbować poddać się temu bajkowemu nastrojowi. W szczerości więc ze sobą muszę przyznać że niebieskawo - granatowy perkal uwiódł mnie prawie jednocześnie z Pszczyną, a kupiłam go po wielu wizytach na stronie sklepu skladblawatny.pl, nie jest to jednak zagranie w stylu - mam gotowy obraz to teraz skoro tu jest zielona plamka a tu fioletowa to powiem, że inspirował mnie Wielki Wybuch.
Projekt tłamsi się we mnie i w końcu zostanie przeniesiony na tkaninę próbną, a ciągle jest we mnie wahanie by tej drogocennej tkaniny nie zepsuć, więc czekam.
Nie pretenduje do miana księżniczki, ani też królowej stylistek.
W sklepach często nie zachwyca mnie nic, ale jak się coś takiego znajdzie może być niezbyt poprawne, stąd pomysł na torebkę z innej bajki i kolię odmładzającą szyję.
Czy to wszystko razem zagra okaże się jak uszyję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz