Jeśli odpowiednio do modelu dobierzemy tkaninę to powiedzmy, że jest już z górki. Ja na tą jakże romantyczną sukienkę pokusiłam się o wiskozę od Nitka i Kłębek .To jest tkanina godna uwagi, szczególnie na lato. Zimna w dotyku, lejąca, wiotka, ta jest również mięsista i mało się gniecie. Nada się na wszelkie części letniej garderoby a i jesienno - zimowe tuniki będą z niej piękne.
Wróćmy do zabawy z łączeniem wykrojów...
Wybrałam dwa modele i z nich wyciągnęłam to co mi się najbardziej podobało. W burdzie 7/2016 znajdziecie obydwa - to sukienka i bluzka, jedna z rozkloszowanym, kopertowym dołem z falbaną, druga z działu plus - z kopertową górą.
Najpierw odrysowałam i wycięłam potrzebne elementy:
- górę do sukienki z modelu 125 w rozmiarze 48
- dół z falbaną z modelu 101 w rozmiarze 42 ( większa rozmiarówka nie była dostępna)
- wywnioskowałam, że model 101 ma talię na swoim miejscu a model 125 podniesioną, więc pomyślałam o dodatkowym pasku, w rezultacie jednak z niego zrezygnowałam i dodałam 2 cm u góry spódnicy i 2cm u dołu góry - bluzki
- szerokość spódnicy musiałam skorygować wg rozmiaru 48, powiększyłam więc go
- rękaw wycięłam prosty, bo ten z falbaną to już dla mnie było za dużo
- połączyłam części ze sobą
- gotowe!
Często tak bawię się z wykrojami, tu jednak potrzebna jest uwaga i dbanie o szczegóły, o symetrii nie można nigdy zapominać :)
zdjęcia z burda.pl
Dlaczego wybrałam właśnie te modele?
Tu odpowiedzią jest moja sylwetka w której wciąż szukam i znaleźć nie mogę talii, są za to bujności dekoltu oraz bioder, nie zapomnijmy też od długich i zgrabnych nogach.
Kopertowy dekolt podkreśla co trzeba, dla zdrowego rozsądku w negliżu ja ubrałam haleczkę - to sprawia, że całość jest jeszcze bardziej romantyczna i trochę retro.
Dzwonowata spódnica ładnie opływa biodra, a kopertowe założenie ukazuje przy ruchu nogi.
Do całości dorzuciłam detale - guziki obciągane materiałem na zapięciu spódnicy i na ramionach (dopatrzyliście się?)
Takie guziki też kupicie w Nitka i Kłębek, oczywiście oblec już musicie sami - ale to przyjemność.
Oczywiście do takiej sukienki przydałyby się buty na obcasie, nawet mam takie granatowe z kokardką,ale jednak zmęczone upałem nogi tym razem by tego nie przetrzymały ...
Ślę upalne pozdrowienia ze starówki w Bielsku - Białej!
Czekam na Wasze reakcje i komentarze!
Buziaki
Magdalena
Sukienka jest przepiękna i Ty w niej również.Fajny model stworzyłaś i bardzo Ci pasuje,a tkanina cudowna wprost!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się w niej czuję :)
UsuńŚwietna jest ta sukienka!!! Pieknie w niej wyglądasz, bardzo mi się podoba tkanina :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Zapomniałam dodać, ja bardzo często łaczę wykroje lub je przerabiam i bardzo to lubię :)
UsuńPołączenie tkaniny i wykroju bardzo dobrze wyszło :) Dzięki za miłe słowa!
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńWłaśnie te miejsca wydawały mi się znajome, a tu proszę, Bielsko :) tam się właśnie urodziłam.
Co do sukienki, to śliczne połączenie. Jedne co bym w niej zmieniła to długość. Jestem zakochana w długości ciut za kolana. Wtedy sukienka kończy się w najcieńszym miejscu nogi i robi optycznie z nogą to, co obcasy :)
Pozdrawiam,
Kasia
Dziękuję Kasiu! Długość... Więc jednak chcecie wiedzieć te moje nogi ..
OdpowiedzUsuńSuper zestawienie kolorystyczne ;) Bardzo Ci pasuje. Czekamy oczywiście na więcej stylizacji.
OdpowiedzUsuń