czerwca 13, 2014
złe ujęcia
Uszyć coś to jedno - zrobić swemu dziełu zdjęcie, które nada się do pokazania to co innego. Na amatorów mody i fotografii podczas realizowania sesji czyha wiele niemiłych niespodzianek. Mimo przygotowań, dokładnego prasowania kreacji, czesania się dłużej niż 3 minuty, robienia makijażu z użyciem różu i bronzera, malowania paznokci na kolor zgodny z całością może Was w ostatnim momencie wytrącić coś z równowagi. Dajmy na to - wiatr, gdy jest potrzebny by podwiać zwiewną suknię i nadać modelce dość koniecznej lekkości - nie ma go, źdźbło trawy nawet się nie kiwnie. Gdy jednak chcemy aby nasze misterne loki przetrwały te 10 minut męki zdjęciowej - akurat zrywa się jakby przyleciał z misją psucia efektu naszej pracy. Cóż, nie on jeden, o słońcu może lepiej nie wspominać. Chwilę przed ustawieniem pięknie oblewa twarz modelki, uwydatniając zalety, gdy jednak spust migawki zostanie naciśnięty - gaśnie, jakby było umówione co do sekundy. Oprócz warunków atmosferycznych zaszkodzić Wam może jeszcze wiele innych spraw - głupia mina razy tysiąc robiona na skutek komentarzy fotografa, dziwnie ułożone ciało, które samo broni się przed tymi zdjęciami, ręce są jakieś wiotkie, nogi koślawe, biust nienaturalnie powiększony, kiepskie tło, dziwna perspektywa, która sprawi, że modelka wygląda jak w krzywym zwierciadle. Jeżeli więc po zrobieniu 50 zdjęć okaże się, że ani jedno nie jest na tyle dobre by Was zadowolić może pocieszy Was to, że ja mam tak samo i wciąż z tym walczę. Dziś kilka zdjęć z tych nieudanych sesji, które wciąż trzeba powtórzyć.
no z tymi zdjęciami to wlasnie tak bywa:) ale przyznam ze piękne spodnie te bialo czarne! super material az zamazylam się o takich samych .... pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, mąż robi mi setki ujęć, według niego są ok a ja mam problem żeby coś wybrać. Najlepiej byłoby nosić ze sobą wielkie lustro żeby widzieć w nim swoje pozy. A już najbardziej się wkurzam jeśli na zdjęciu mam idealnie ułożoną sylwetkę, tło jest świetne i tylko moja mina straszy albo mam zamknięte oczy - można się popłakać. Co do warunków atmosferycznych zawsze są inne niż się spodziewałam, najgorzej gdy zaplanuję sobie sesję na niedzielę, przychodzi ten dzień i pada :(
OdpowiedzUsuńAch te zdjęcia... najlepsze są te z na wpół zamkniętymi oczami ;) Gratuluję odwagi, bo trzeba ją mieć, by opublikować nieudane foty :)
OdpowiedzUsuńBardzo fotogeniczna i elegancka z Ciebie kobieta. Na wszystkich zdjęciach widać tą klasę, nawet jeśli uważasz je za nieudane.
OdpowiedzUsuńoj ja nie uważam żeby obiektyw mnie lubił:) ale staram się zaprzyjaźnić!
Usuń